W sobotę w Kobierzycach rozegrane zostanie ostatnie spotkanie PGNiG Superligi Kobiet w tym roku. W 10. serii spotkań podopieczne Edyty Majdzińskiej podejmą zespół z Koszalina.
Młyny Stoisław w tym roku nie zachwycają. Po dziewięciu meczach mają na swoim koncie tylko trzy wygrane. Dziesięć zdobytych do tej pory punktów daje im szóstą lokatę, co dla brązowego medalisty poprzedniego sezonu nie jest z pewnością satysfakcjonujące. W ubiegły weekend przegrały po karnych z beniaminkiem z Jarosławia.
- Koszalin to drużyna z dużym potencjałem. Na pewno nie jest łatwym przeciwnikiem. Będzie to dla nas trudny mecz. Mają zarówno rzut z drugiej lini, jak i dziewczyny grające na zwodzie. Sporym atutem jest również pozycja koło, ponieważ Hania Rycharska ma dobre warunki fizyczne i koleżanki z drużyny często do niej grają. Mimo to ostatni mecz w Koszalinie wygrałyśmy, więc jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że sobotni wyniki będzie dla nas na plus, szczególnie, że gramy u siebie. To dla nas bardzo ważne starcie. Pomiędzy czołowymi zespołami są bardzo małe różnice i każdy punkt jest na wagę złota. – mówi Natalia Janas, skrzydłowa KPR-u Kobierzyce.
Kobierzyczanki także mają za sobą porażkę. W piątek, mimo dobrej gry w pierwszej części meczu, ostatecznie uległy w dolnośląskich derbach Zagłębiu Lubin. Spowodowało to, że spadły w ligowej tabeli na czwarte miejsce. W przypadku zwycięstwa mogą jednak wrócić na podium.
W pierwszej rundzie lepszy był KPR (26-23). Bilans wszystkich spotkań obu drużyn przemawia jednak na korzyść przyjezdnych, które były górą w siedmiu z dziewięciu pojedynków.
KPR Kobierzyce – Młyny Stoisław Koszalin
sobota, 16 listopada, g. 17
Hala Sportowa w Kobierzycach, ul. Dębowa 20